Niektóre dziewczyny rodzą się piękne, zgrabne, gładkie i szczupłe. Nie
oznacza to jednak, że chociaż je omija problem cellulitu. Przeciwnie! Ten
podstępny zawodnik nie zna litości: dla niego nie ma znaczenia wygląd,
figura czy zasobność portfela. Atakuje bez dyskryminowania którejkolwiek
z nas. Nawet supermodelki;).
Walce z cellulitem trzeba się, niestety, całkowicie poświęcić. A jaką zastosować broń? Ja Wam mogę tylko doradzić...;).
1. Przede wszystkim woda. Ona pomaga na wszystko - cerę, trawienie,
samopoczucie. Również na cellulit. Wypłukuje ze skóry toksyny.
2. Masaże suchą gąbką albo specjalną szczotką. Boli, ale warto.
3. Ćwiczenia. Jakikolwiek fitness nawet. Ruch. Seks. Cokolwiek.
4. KOSMETYKI.
Ja używam "Smoothing body scrub" od Phenome. To ostry i aromatyczny
peeling. By efekty były widoczne, należy go używać dwa razy w tygodniu.
By dodatkowo zadowalały - należy stosować wszystkich moich rad wraz z tym kosmetykiem;).
Stosowałam go głównie do nóg (ud) i mam wrażenie (potwierdzone przez centymetr krawiecki), że przynajmniej (!!!) po 2 cm z każdego udźca udało mi się...zlikwidować:). Ponadto moja skóra w tych miejscach stała się bardziej napięta i gładsza. Dziewczyny, żyć - nie umierać! :). TUTAJ można kupić ten scrub;).
Jaki jest Wasz arsenał w walce z cellulitem?:)
Home Unlabelled NA WOJNĘ Z CELLULITEM! Z czym?
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
Mnie jakoś trudno uwierzyć, że sam kosmetyk tak pomoże, choć na pewno może poprawić stan skóry, a przez to też wygląd nóg. :-)
OdpowiedzUsuńświetny ten peeling!
OdpowiedzUsuńJa to ten ruch zaniedbuję ciągle ;)
OdpowiedzUsuńrobię wszystko z wyjątkiem używania odpowiednich kosmetyków, mimo iż jeden czy dwa balsamy antycellulitowe mam gdzieś w zapasach
OdpowiedzUsuńMuszę się ostro wziąć za mój cellulit ;D
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam że seks pomaga w walce z cellulitem:))
OdpowiedzUsuńSeks generalnie pomaga na wszystko;).
UsuńKiedyś cieszyłam się, że nie mam cellulitu, teraz jest niestety inaczej :/ Ale nie stosuję kremów/balsamów antycellulitowych ;)
OdpowiedzUsuńJak to? Nie cieszysz się, że nie masz cellulitu?
UsuńZaciekawił mnie ten produkt. Nie mam widocznego cellulitu, ale jego widok po ściśnięciu skóry ud mnie bardzo irytuje :)
OdpowiedzUsuńNo to oficjalnie czuję się zaintrygowana! Będzie dobrym uzupełnieniem baniek :)
OdpowiedzUsuńOjj ja niestety kilka razy podejmowałam walke i kicha. Teraz skupiam się na nawilżaniu, żeby rozstępy mi nie wyszły na brzuchu :/ Aczkolwiek genetycznie mam do nich tendencje wiec sie zbytnio nie łudze :)
OdpowiedzUsuńmój cellulit jest niesamowity ;/
OdpowiedzUsuńOpakowanie mi się spodobało. Na razie muszę wykorzystać balsamy, które mi się nagromadziły a później pomyślę nad tym produktem. :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny :) 2 cm - to imponujący wynik :) Nie używałam nigdy kosmetyków tej firmy, ale skoro regularne stosowanie daje takie efekty to kiedyś z pewnością wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńPolecam kawę i bańki chińskie :)
OdpowiedzUsuńNigdy problemu z cellulitem nie miałam i mimo, że wciąż nie mam, to mam wrażenie, że teraz w ciazy okolice moich ud nie wyglądają tak dobrze jak wcześniej. Myślę, że gdy Maluszek się pojawi to sięgnę po te kosmetyki od Phenome, żeby sie troszkę zregenerować ;)
OdpowiedzUsuńna cellulit najlepszy jest sport :)
OdpowiedzUsuńmój cellulit ma się tak dobrze, że nic go nie rusza, z kosmetykami poddałam się już dawno :)
OdpowiedzUsuń